*Budowa Piramidy Cheopsa

*
Budowa Piramidy Cheopsa

  "Piramida Cheopsa u podstawy ma ponad 230 metrów i jest zbudowana z około dwóch i pół miliona wapiennych bloków. Jej całkowita masa wynosi około sześciu milionów ton, a poszczególne bloki ważą nawet 15 ton!

   Fragment seansu regresji hipnotycznej z 6 maja 2001 roku we Wrocławiu:
 -(...) Cheops i [kapłan] Junu przygotowują ludzi do tego, że przy budowie będą tylko pomagać, wykonywać prace pomocnicze... Praca nie będzie ciężka, jeszcze więcej radości.
 -Co o tym sądzisz, słuchając jego słów?
 -Byłam tym bardzo zafascynowana. Cieszyłam się, że poznam skrzydlatych braci, białych braci albo aniołów.
 -Skąd mają przybyć?
 -Cheops tłumaczy, że z Drugiej Ziemi.
 -Kiedy mają przybyć?
 -Już są. Za ziemskim Księżycem jest baza.
 -(...) Są zwożone kamienie na plac budowy. Przenoszą je statki powietrzne.
 -Statki powietrzne?
 -Tak, powietrzne. To trwało dosyć długo.
 -Jak te statki wyglądały?
 -Są prostokątne, mają też kształt cygara, albo kolby kukurydzy.
 -Jakiej wielkości są te statki?
 -Ogromne.
 -Widzisz tam kogoś w środku?
 -Tak.
 -Jak oni wyglądają?
 -Są bardzo wysocy i piękni. Noszą kombinezony, szczelnie zakrywają swoje ciało. Na głowie mają hełmy.
 -Jak są nastawieni do ludzi?
 -Przyjaźnie. Każą sobie mówić: przyjacielu.
 -Po co budują piramidę?
 -Jest to przesłanie.
 -Co chcą przekazać ludziom?
 -Istnienie Drugiej Ziemi.
 -Po co? Przecież już jedna jest?
 -Tak, ale nie taka, jak tam.
 -Czyli jaka?
 -Doskonała, czysta, pozbawiona zła. (...)
 -Widziałaś te ogromne bloki, jak są ustawiane?
 -To proste, blok jest unoszony za pomocą jakichś dziwnych promieni.
 -Skąd te promienie wychodzą?
 -Ze statku [kosmicznego]. (...) Widzę jak statek unosi blok. Najpierw jest szlifowany, a cięcie bloku następuje za pomocą miecza podobnego do błyskawicy. (...) Potem takie światło unosi blok, przenosi w powietrzu, a oni go ustawiają".
  ("Jak powstawała Piramida Cheopsa" Nieznany Swiat" 5/02)

*

Budowa piramid nam współczesnych

   Wbrew pozorom, na Ziemi bezustannie trwa wytężona praca nad budową przeróżnych piramid. Ich budowniczowie przygotowują ludzi do tego, że przy budowie będą tylko pomagać, wykonywać prace pomocnicze... Praca nie będzie ciężka, a za wapienne bloki posłużą oni sami. Każą sobie mówić: przyjacielu.   
   Najpierw taki "ludzki blok" jest szlifowany, a następnie oni go ustawiają na określonym miejscu i wyznaczają mu określony cel.
   Za spoiwo służą przeznaczone do pozyskania dla danego poziomu pieniądze - im wyższy poziom, tym większe. Metody ich pozyskiwania - im wyżej, tym bardziej bezwzględne, wprost proporcjonalnie do wysokości i zbliżania się do wierzchołka takiej piramidy.
   Sam szczyt, to kondensacja najbardziej wyrafinowanych i wyrachowanych ludzkich ułomności i dewiacji. Esencja podłości, przebiegłości, przewrotności i chciwości. Pardon, ogólnie: talentu do biznesu.
   Innych piramid zazwyczaj się nie buduje. Szkoda na to wysiłku i pieniędzy. (NOLs)

*

Channeling

   Channeling: -wymawiaj: czaneling, proces otrzymywania wiadomości z wielu innych wymiarów rzeczywistości, przez wybrane, bardzo nieliczne osoby na Ziemi. Zjawisko to może się wyrażać za pośrednictwem pisania, przekazu słownego, dzieł sztuki, kompozycji muzycznej i wszelkich ekspresji twórczych.   (Lyssa Royal)

   Channelingowiec lub channel -inaczej łącznik, to osoba posiadająca zdolności channelingu. Najbardziej znani w Europie channelingowcy:

 -Eduard "Billy" Meier ze Szwajcarii - kontakty telepatyczne i osobiste z ludźmi (takimi samymi jak my) z Plejad, z Gwiazdozbioru Liry (Lutni).

 -Elżbieta Nowalska z Polski - kontakty talepatyczne; spisująca myśli z innego wymiaru pismem automatyczno - intuicyjnym.

   W Ameryce: Lyssa Royal, jest licencjatem w zakresie psychologii i znanym w świecie channelem oraz wykładowcą mieszkającym na stałe w Scottsdale, w Arizonie. W roku 1979 miała kontakt z UFO, co pobudziło jej głębokie zainteresowanie zjawiskami pozaziemskimi i poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczące powiązań Ziemi z innymi cywilizacjami. Wygłasza wykłady na całym świecie i prowadzi praktykę w zakresie channelingu. Rzeczą dla niej najważniejszą pozostaje praktyczne zastosowanie tego, czego naucza i czego dowiaduje się praktykując channeling.  (NOLs)



  "Liczba pozostałych łączników wynosi obecnie, w roku 1990, nie mniej niż 203 osoby na milion, co przy 5,4 miliarda ludzi daje ogólną liczbę wynoszącą 1.096.200. Są oni rozsiani po wszystkich krajach, muszę jednak dodać, że ich kontakt ma charakter nieświadomy, to znaczy, otrzymują oni przekazy, nie wiedząc skąd one pochodzą.  Zwykle sądzą, że te "impulsy" wypływają z ich świadomości. Jedyny wyjątek stanowi 5 osób, które otrzymują przekazy świadome. Działają one publicznie, nie ujawniając jednak swoich kontaktów (dane te zostały przekazane Billy'emu przez [Plejadanina] Jszwjsza Ptaaha 17 listopada 1989 roku). Podobne inspiracje otrzymują pisarze oraz producenci filmowi piszący książki i kręcący filmy z gatunku science-fiction, poprzez które oswajają oni ludzi z myślą, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie, oraz przygotowują na nadchodzące zdarzenia."

   (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")

*

Cytaty

  "Następnie, trzeba brać pod uwagę rady dane przez Elohim, naszych Stwórców, oraz postępować w taki sposób, by ludzkie społeczeństwo słuchało rad tych, którzy ich stworzyli".



  "Ale ty, Danielu, zamknij słowa i zapieczętuj księgę aż do czasu końca. Wielu pilnie szukać będzie i pomnoży się umiejętność." (Daniel XII-4)

  "...te słowa mogą stać się rzeczywiście zrozumiałe, tylko wtedy, gdy człowiek osiągnie odpowiedni stopień rozwoju naukowego, to jest teraz. I wszystko to nastąpi: "... gdy się doszczętnie załamie moc ludu świętego." (Daniel XII-7)



  "Proszę jednak zauważyć, że dzięki prawu, które mówiło, że należy kopiować Biblię nie zmieniając nawet najmniejszego znaku, głęboki sens pozostał, nawet jeżeli tekst obciążył się w ciągu tysiącleci mistycznymi i nieużytecznymi zdaniami."



  "Narodzie Izraela, wyrwaliśmy ciebie ze szponów Egipcjan a ty nie okazałeś się wart naszego zaufania, powierzyliśmy tobie przekaz przeznaczony dla całej ludzkości, a ty strzegłeś go zazdrośnie, zamiast go rozprzestrzenić".



"Przekazy dane od Elohim, oraz ludzie, którzy się z nimi związali, są w prawdzie. Jednakże zacofane systemy powstałe na bazie tych przekazów, zmuszające ludzi do całkowitego podporządkowania się, są w błędzie".



  "Wszyscy ci, którzy mają oczy otwarte, zobaczą, że jest pan pierwszym prorokiem, który może być zrozumiany jedynie przez ludzi zaawansowanych naukowo. Wszystko co pan opowiada jest niezrozumiałe dla prymitywnych narodów".



  "Weźmiesz udział w powstaniu światowej partii Humanitarnej, opowiadającej się za humanitaryzmem i geniokracją, które są opisane w "Książce, która mówi prawdę" ("Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu") i będziesz popierał jej kandydatów. Jedynie geniokracja może umożliwić człowiekowi pełne wejście w Złoty wiek".



  "Rządzić to przewidywać, a wszystkie wielkie problemy, z którymi boryka się teraz ludzkość, świadczą o tym, że rządy nie umiały przewidywać, a wskutek tego nie potrafiły rządzić".



  "...decyzje są podejmowane przez większość, a więc przez tych, którzy nie są przebudzeni, i którzy kierują się swoimi natychmiastowymi korzyściami lub instynktownymi reakcjami nieświadomie ukrytymi w ich skorupie zaściankowych uwarunkowań".



  "Jak można nie wierzyć w to wszystko, w chwili gdy nauka i dawne religie pokrywają się doskonale".



 "Pisałem, lecz nie czułem się autorem tego, co pojawiło się na papierze. Elohim zaczęli mówić przez moje usta, a raczej pisać za pośrednictwem mojej ręki".



  "Ubodzy, jeśli będą potrafili wykorzystać swój umysł, będą szczęśliwi".

   (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



   Inne: Drogą do coraz lepszego rozumienia wszechstronnych aspektów Przekazu Raela jest jego wielokrotne czytanie, koniecznie z zastosowaniem komputera. Na dziś, im więcej razy go czytam, tym coraz częściej dochodzę do konkluzji, że przekaz, pod względem konstrukcji psychologicznej, jest "nieziemsko" genialny. Swym dość przekornym widzeniem Świata inspiruje czytelnika do wytrwałego poszukiwania prawdy, a to już wystarczy, aby zagubiony a dociekliwy jej poszukiwacz z pasją realizował swoją indywidualną ścieżkę rozwoju duchowego.   

   Porównałbym go do kodu Biblii opisanego przez amerykańskiego naukowca Jeffrey'a Satinover'a w książce pod tytułem "Kod Biblii; Ukryta prawda", zawierającego komputerowo zaszyfrowane przez naszych Stwórców informacje o zdarzeniach z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Cywilizacji Ziemskiej. Inna praca na ten sam temat to "Kod Biblii" amerykańskiego dziennikarza Michael'a Drosnin'a. (NOLs)



  "Kwantowy pogląd na sprawę jest całkiem inny. Wszechświat systematycznie wynurza się z niezliczonych niepewności kwantowych. (...) Sam Newton uważał, że Bóg musi interweniować od czasu do czasu w sprawy swego Stworzenia, aby utrzymać go na dobrej drodze; a zasada niepewności [ilość możliwych wyników wychodząca poza to, co określają siły fizyczne] dostarcza idealnego mechanizmu. Naginając pewne parametry o ilość mniejszą od ich... wartości niepewności, mógł wpływać na odległe wyniki, nie łamiąc przy tym żadnego prawa fizyki". 

  (Jeffrey Satinover "Kod Biblii; Ukryta prawda")



  "W miejsce kary za niewłaściwe postępowanie pojawia się możliwość poszerzenia swojej świadomości. Stąd też, w jakimś sensie, mądrość wymazuje karmę".

  (Lyssa Royal, Keith Priest "Gwiezdne dziedzictwo")



   Śmierć likwiduje wszelkie (przedurodzeniowe) blokady świadomości. (NOLs)



  "Świat przejawiony tak się ma do Świata nieprzejawionego jak kropla wody do oceanu".  (Aleksander Klizowski "U progu Epoki Ducha") 



  "Bóg był cywilizacją pozaziemską, która powróci na ziemię".  ("Apokalipsa" 119)

*

Cywilizacje pozaziemskie

  "Pozaziemskie odwiedziny nie są ani wymysłem ani też bajką pochodzącą z filmów science-fiction. Otóż w samej naszej galaktyce zwanej Mleczną Drogą istnieje około 7,5 miliarda ludzkich cywilizacji, z których spora część opanowała na tyle technikę lotów kosmicznych, że mogą one bez trudu przybywać na Ziemię. Ziemianie nie są więc jedynymi ludzkimi istotami powstałymi w wyniku aktu stworzenia, bowiem zgodnie z Genesis "człowiek" nie jest żadnym wyjątkowym zjawiskiem w nieskończonym Wszechświecie, a wręcz przeciwnie.

   Kreacja stworzyła 79, czyli 40.353.607, czystych ras ludzkich, które z biegiem lat wymieszały się ze sobą osiągając liczbę rzędu wielu miliardów.

   Pozaziemskie istoty nie są żadnymi potworami, niebiańskimi zjawami czy też istotami obdarzonymi magiczną mocą niczym nasi bajkowi czarodzieje.

   Są to istoty z krwi i kości, takie same jak my. Określenie "pozaziemskie" nie powinno być więc mylone z pojęciem "nadziemskie", czyli nadprzyrodzone.

   Jeśli chodzi o wzrost, mamy do czynienia zarówno z karłami, począwszy od 40 cm, jak i z olbrzymami mierzącymi po kilka metrów. Jeszcze więksi od nich są tytani dochodzący do 12 metrów.

   Podobnie liczna jest różnorodność kolorów ludzkiej skóry. Kreacja stworzyła ich łącznie 73, czyli 343. Ta paleta barw zawiera również kolor zielony. Wspominam o tym, bowiem w wielu gazetach stale wyszydza się "zielone ludziki", a następnie za pomocą tego zwrotu ośmiesza się ludzi zainteresowanych zjawiskiem UFO.

   Pomiędzy poszczególnymi rasami istnieją również ogromne różnice w długości życia. Jedne osiągają wiek setek inne wielu tysięcy lat, a jeszcze inne nawet więcej. Wszystkie istoty są jednak śmiertelne w sensie życia cielesnego, bowiem zgodnie z prawami przyrody wszystko podlega nieustannemu procesowi zmian, powstawania i przemijania, narodzin i śmierci. Poza tym istoty pozaziemskie posiadają prawie takie same cechy jak my i to zarówno pozytywne, jak i negatywne. Podobnie jak my popełniają błędy. Pod względem rozwoju cywilizacje pozaziemskie znajdują się na bardzo różnym etapie. Jedne wiodą żywot ludzi epoki kamiennej tocząc nieustanne walki ze sobą, inne zaś są na najwyższych szczeblach rozwoju duchowego".     

  (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")



   "Czemu nie uznać, że światy należą do łańcucha prowadzącego od poczęcia w nieskończoną ewolucję? Popatrzmy z dalekich światów na naszą planetę. Spójrzmy z naszej planety na dalekie światy. Jedyny Rozum z Pierwotnej Jedni utworzył nieskończoną różnorodność i mnogość oraz zachowuje w nieskończonej różnorodności Pierwotną Jednię".  (Aleksander Klizowski "U progu Epoki Ducha")

*

Długowieczność

  "Po niejakim czasie Kain składał dla Jahwe w ofierze płody roli, zaś Abel składał również najprzedniejsze sztuki ze swej trzody i  tłuszczu ich." (Geneza IV 3-4)

   Stwórcy  skłonili ludzi do dostarczania im żywności. Chcieli wykazać swym przełożonym, że stworzone przez nich istoty są dobre i nie zwrócą się nigdy przeciw swym ojcom. Dzięki temu zezwolono szefom pierwszych ludzi skorzystać z "drzewa życia". To wyjaśnia dlaczego pierwsi ludzie tak długo żyli: Adam dziewięćset trzydzieści lat, Set dziewięćset dwanaście lat, Enosz dziewięćset pięć lat, itd. (Geneza V 1-11)

-Naprawdę żyjecie dziesięć razy dłużej od nas?

-Nasze ciało żyje średnio dziesięć razy dłużej od waszego, jak pierwsi ludzie z Biblii, między siedemset pięćdziesiąt i tysiąc dwieście lat. Lecz nasz umysł, a więc i nasza prawdziwa osobowość może być nieśmiertelna. Wyjaśniłem już panu, że z jakiejkolwiek komórki ciała można odtworzyć całą istotę z nową, żyjącą materią: kiedy jesteśmy w pełni rozwoju naszych zdolności i gdy nasz mózg jest w maksimum sprawności i wiedzy, pobieramy operacyjnie maleńką część ciała, która jest przechowywana. Kiedy naprawdę umrzemy, z jednej komórki pobranej z małego kawałka naszego ciała, który był pobrany wcześniej, odtwarzamy całe ciało takie, jakie było w tamtym momencie. Mówię w tamtym momencie, to jest z całą swoją wiedzą i swoją ówczesną osobowością. Lecz ciało jest zbudowane z nowych elementów, które mogą żyć tysiąc waszych lat. I tak dalej przez całą wieczność. Jednakże, aby ograniczyć przyrost ludności, jedynie ludzie wybitni mają prawo do bycia wiecznymi".



  "A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Elohim, widząc, że córki człowiecze są piękne, pojmowali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały." ( Geneza VI 1-2 )

   Stwórcy przebywający na zesłaniu brali sobie za żony najładniejsze spośród ziemskich dziewcząt. "Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat." (Geneza VI-3) Długowieczność nie jest dziedziczna. Dzieci ludzi nie korzystały automatycznie z "drzewa życia" ku wielkiej uldze władz odległej planety. Tak więc sekret został zapomniany i postęp ludzi przyhamowany.

"... gdy synowie Elohim zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach." (Geneza VI-4)

   Ma pan tu świadectwo, że Stwórcy mogli łączyć się fizycznie z córkami ludzi, których oni stworzyli na swój obraz. Związki były płodne, a potomstwo nadzwyczaj udane. Wszystko to wydawało się coraz bardziej niebezpieczne dla odległej planety. Postęp naukowy na Ziemi był nadzwyczajny. Zdecydowali zniszczyć całe dzieło stworzenia. "Jahwe widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe." (Geneza VI-5)

   Zło, to znaczy pragnienie dorównania swym Stwórcom, stania się ludem uczonym i niezależnym. Dobrem dla nich był człowiek wegetujący na Ziemi w warunkach prymitywnych. Złem było jego dążenie do postępu, by kiedyś być w stanie dołączyć do Stwórców".(...)"Nie jesteśmy wieczni. Możemy żyć dziesięć razy dłużej od was, dzięki małej korekcie chirurgicznej, biblijnemu "drzewu życia".   

  (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



"- A więc życie nieśmiertelnych jest zupełnie różne od życia innych mieszkańców?

- Oczywiście. Żyją oddzielnie, w miastach zarezerwowanych dla nich i zbierają się regularnie do podejmowania decyzji.

- Ile lat mają najstarsi?

- Najstarszy, przewodniczący zgromadzenia Nieśmiertelnych ma dwadzieścia pięć tysięcy lat i ma pan go przed sobą. Do chwili obecnej zamieszkiwałem aż 25 ciał i jestem pierwszym, na którym zrealizowano ten eksperyment, dlatego jestem przewodniczącym nieśmiertelnych. Ja sam kierowałem stworzeniem życia na Ziemi.

- Z pewnością ma pan niezmierzoną wiedzę?

- Tak, nagromadziłem niemało wiedzy i niewiele mógłbym jeszcze przyswoić. Pod tym względem człowiek być może przewyższy nas, ponieważ objętość mózgu, która przyjmuje informacje, tj. pamięć, jest większa. Więc ludzie będą mogli przyswajać więcej informacji, a więc pójdą dalej w rozwoju naukowym niż my, jeśli będą mieć na to środki. To właśnie przestrasza oponentów Rady Nieśmiertelnych. Człowiek Ziemi może dokonać postępu naukowego szybciej, niż my, jeśli nic ich nie powstrzyma". 

  (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")

*

Do czego służy życie?

  "Celem i sensem życia jest dążenie do doskonałości, miłość i służenie bliźniemu".

   (Aleksander Klizowski "U progu Epoki Ducha")



  "Pytanie: Do czego służy właściwie życie?

   Odpowiedź: Jak głosi Przekaz, musimy zawsze rozważać sytuacje i problemy w odniesieniu do czterech poziomów. W stosunku do nieskończoności - życie nie służy do niczego. Życie nasze oraz całej ludzkości jest niczym w odniesieniu do nieskończoności. Jeżeli umrzemy i nawet jeżeli cała ludzkość zostanie unicestwiona, nic to nie zmieni w nieskończoności czasu i przestrzeni.

   Ogromna istota, w której jesteśmy pasożytami cząsteczki atomu, nadal będzie istnieć nie zdając sobie z niczego sprawy, a cała historia ludzkości od jej stworzenia trwałaby dla niej miliardowy ułamek sekundy.

   Istoty zamieszkujące atomy atomów naszej ręki nadal będą istnieć jak gdyby nic się nie wydarzyło, nawet jeżeli atom, w którym znajduje się ich wszechświat spadnie na ziemię w strumieniu krwi wypływającej z naszego palca, który został rozerwany na przykład w momencie wybuchu. Nawet jeżeli ta kropla krwi zostanie połknięta przez robaka, który zachowa ten atom, gdzie znajduje się ich wszechświat, by utworzyć nowe komórki swojego organizmu, nie wpłynie to na życie istot zamieszkujących ten mały świat, nie więcej jak na życie istot zamieszkujących atomy komórek ich palców...

   W stosunku do Elohim - przeciwnie - nasze życie ma wielkie znaczenie, ponieważ jesteśmy ich dziećmi i powinniśmy pokazać im, iż dumni jesteśmy, że zostaliśmy stworzeni na ich obraz; zdolni uświadomić sobie nieskończoność i również tworzyć pewnego dnia istoty na nasz obraz.

   W stosunku do ludzkiej społeczności, życie nasze jest również bardzo ważne dlatego, że jesteśmy wynikiem długiego łańcucha genealogicznego naszych przodków, którzy przeżyli epidemie, wojny i spowodowali, iż jesteśmy owocem długiej naturalnej selekcji.

   Powinniśmy więc przyczynić się do tego, by ludzkość osiągnęła Złoty Wiek, na który zasługuje i w który właśnie wkracza. Jesteśmy komórkami tego wielkiego organizmu jakim jest ludzkość i w chwili narodzin tej ludzkości, każda komórka; każdy z nas jest ważny i ma swoją rolę do odegrania.

  Na koniec, w stosunku do nas samych, życie ma taką wartość, jaką mu przypisujemy. Jeśli uznajemy Elohim za naszych Stwórców i pragniemy przyczynić się do tego, by cała ludzkość znała ich Przekaz, który spowoduje, że ludzie osiągną Złoty Wiek, to jesteśmy szczęśliwi uczestniczyć w tym bardzo ważnym przedsięwzięciu, więc mamy przyjemność żyć dla tej sprawy. Powracając do pytania, życie służy dla przyjemności życia, przyjemności głoszenia Przekazu naszych Stwórców, przyjemności uczestniczenia w rozwoju ludzkości by osiągnęła Złoty Wiek, czy też przyjemności dla samej przyjemności będąc w harmonii z nieskończonością, lub jeszcze inaczej".

  (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



  "A ja wam powiadam, że na świecie i we wszechświecie jest energia. Ulega ona  przeobrażeniom na mocy zmyślnej logiki procesu myślowego, a jednym z takich przeobrażeń jest wcielanie się w ciała materialne na planecie Ziemia. Jak świat światem, zawsze przejawialiście tendencję do przystrajania w fantastyczne barwy celu waszego żywota. A celem tym jest przetwarzanie energii. O ile więc przetwarzanie się energii w materię nazywam tu życiem człowieka, o tyle energię oddalającą się od materii w wyniku tego, co wy nazywacie śmiercią, określam mianem zamykania przemiany".

  (Elżbieta Nowalska "Ziemia w oczach Zaświatów. Myśli z innego wymiaru")



  "Zgodnie z prawem Kreacji sens ludzkiego życia sprowadza się wyłącznie do duchowej ewolucji. Każda forma zamieszkująca ludzkie ciało musi przejść przez niezliczoną ilość inkarnacji, począwszy od niedoskonałej młodej formy aż do duchowego ideału, który w końcowym etapie wraca do początku jednocząc się z Kreacją. Droga ewolucji wiedzie przez wiele przeszkód. Każdy człowiek mimo wielu wspólnych cech z innymi stanowi oddzielną formę bytu i sam obiera własną drogę rozwoju".   (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")



  "Życie nie ma innego celu poza samym sobą, bo życie to tylko inna nazwa Boga. Wszystko na Świecie może mieć jakiś cel, może być drogą do celu, ale musicie mieć przynajmniej jedną rzecz, która sama będzie celem wszystkiego i nie będzie środkiem do osiągnięcia innych celów. Możecie nazwać ja bytem. Możecie nazwać ją Bogiem. Możecie nazwać ją życiem. Są to różne nazwy tej samej rzeczywistości.

  (Osho "Tajemnice życia")



  "Dopiero w świecie i przez świat dusze uczą się świadomie rozróżniać między dobrem i złem. Widzisz, to jest sensem życia - o który tak wielu pyta i którego nieliczni szukają. Tak znać DOBRO, żeby stale do niego dążyć i je czynić".

  ("Sai Baba mówi do Zachodu" Stephan v. Stepski-Doliwa)

*

Dogmat, dogmatyzm

   dogmat - zasada teologiczna objęta kanonem wiary, podana przez kościół do    
   wierzenia jako niewzruszona prawda, nie podlegająca krytyce ani dyskusji;
   twierdzenie przyjmowane bezkrytycznie za prawdę tylko na podstawie
   autorytetu, bez względu na zgodność z doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem.
   dogmatyzm - antykrytycyzm; postawa umysłowa, którą charakteryzuje
   przyjmowanie poglądów bez dowodu, na zasadzie ślepej wiary.

*

Doktryna, doktryner, doktrynerstwo

   doktryna - ogół założeń, twierdzeń, przekonań z określonej dziedziny filozofii, teologii, polityki itd., właściwy danemu myślicielowi, danej szkole; teoria, nauka, system;

   doktryner - gorliwy zwolennik, krzewiciel ciasnych, skostniałych formuł i prawideł jakiejś doktryny;

   doktrynerstwo - kurczowe trzymanie się formułek doktryny.

*

Drzewo Życia

   "W Księdze Rodzaju Adam i Ewa zostali wypędzeni z Raju i nie wolno im było spożywać owoców z drzewa życia, które dawały nieśmiertelność.

W znaczeniu używanym w tekście drzewo życia symbolizuje wiedzę o boskim związku między istotami ludzkimi a Stwórcą - co świadczy o tym, że nasza duchowość jest niezależna od tych, którzy nas zaprojektowali pod względem genetycznym". 

   DNA: skrót oznaczający kwas dezoksyrybonukleinowy, który jest związkiem chemicznym znajdującym się w chromosomach i składa się z długich łańcuchów cząsteczek zawierających wiele powtarzalnych i zróżnicowanych kombinacji czterech nukleotydów, z których jednym jest cukier dezoksyryboza; uważa się, że odcinki molekularne to geny. DNA jest głównym magazynem informacji genetycznej.  (Lyssa Royal, Keith Priest "Gwiezdne dziedzictwo")



  "DNA - starożytne kabalistyczne Drzewo Życia portretowane w biblijnej Torze". (...) migocząca, falokształtna konfiguracja, zdolna do modyfikacji poprzez światło, radiację, pola (elektro)magnetyczne lub pulsacje dźwiękowe"

  (Wacław Kubiniec "Wielka Piramida: co nowego?" "Nieznany Świat" 4/02)

*

Egoizm, altruizm

   egoizm -samolubstwo, przesadna miłość własna, sobkostwo.

  altruizm -bezinteresowna troska o dobro innych ludzi, nie kierująca się interesem własnym, sobkostwem, egoizmem.



  "Zajmując się własną osobą, człowiek tylko w nieznacznym stopniu zaspokaja swoje własne potrzeby i to bynajmniej nie z korzyścią dla innych". (SynTalk)

*

Eksperyment

  "Bardzo ciekawe doświadczenie zostało przeprowadzone przez naukowców amerykańskich. Zatrudnili oni aktorów, którzy mieli udawać podczas doświadczeń obrazujących potencjał ludzkiej agresji. Następnie wyłonili kandydatów przez ogłoszenie do udziału w doświadczeniu mającym za cel lepiej poznać możliwości ludzkiego mózgu. Osoby te posadzono, po kolei, jedną po drugiej, przed pulpitem, gdzie odpowiednie dźwignie miały wysyłać ładunek elektryczny do posadzonych za szybą aktorów, którzy udawali, że są porażeni prądem. Zamontowane dźwignie miały z założenia, po kolei, wysyłać prąd od piętnastu do czterystu pięćdziesięciu woltów. Każda z trzydziestu dźwigni od lewej strony do prawej zwiększała napięcie o kolejne piętnaście woltów. Odpowiednie wskaźniki pokazywały, czy doznany szok był słaby, średni, silny czy bardzo silny. Natomiast aktor widział przed sobą zapalające się żarówki i wiedział, pod jakim niby napięciem jest krzesło elektryczne, do którego został przywiązany. Tak więc udawał odruchy proporcjonalne do elektrycznego szoku. Dla lekkiego szoku, udawał wstrząs, dla średniego, podskakiwał lekko krzycząc. Potem zaczynał protestować mówiąc, że nie chce kontynuować doświadczenia, a jak doznawany wstrząs przybierał na sile, błagał z płaczem, by go rozwiązano. Przy maksymalnym napięciu, czterystu pięćdziesięciu woltów, udawał, że został porażony.

   Osoby znalezione z ogłoszenia, włączając prąd elektryczny miały zasygnalizować temu, o którym nie wiedziały, że jest aktorem, że źle odpowiada na proste pytania, jakie były mu zadawane przez naukowca prowadzącego eksperyment. Ten właśnie naukowiec zachęcał jednocześnie osobę przed pulpitem do zwiększania napięcia nie przejmując się protestami osoby, której zadawano ból, mówiąc, że pozwoli to nauce - a więc ludzkości - dokonać ogromnego postępu.

   Doświadczenie to, gdzie ten, który uważał się za eksperymentatora był tak naprawdę tym, którego obserwowano, było powtórzone wiele razy w celu sporządzenia statystyk. Pozwoliło to dowiedzieć się, ilu ludzi odważyłoby się porazić kogoś prądem na tyle, by go zabić, pod pretekstem postępu naukowego. Zostało ono wykonane w wielu państwach, by porównać wyniki.

   Odwrotnie do tego, co myśleli naukowcy, którzy zorganizowali ten eksperyment oraz psycholodzy, z którymi się konsultowali, nie było jedynie mniejszości niezrównoważonych osób, które odważyły się dojść do czterystu pięćdziesięciu woltów: sześćdziesiąt procent osób posłuchało naukowca, by nie brać pod uwagę skarg człowieka rażonego prądem i nadal zwiększać napięcie, nawet jeśli ten ostatni nie dawał żadnych oznak życia, co było również liczone za złą odpowiedź na pytanie. Tak było trzy razy po kolei, następnie zmieniano osobę przed pulpitem.

   Eksperyment ten został odtworzony w różnych krajach europejskich, gdzie wskaźnik ludzi dochodzących do czterystu pięćdziesięciu woltów przekroczył siedemdziesiąt procent.

   Absolutny rekord został ustanowiony w Niemczech, z osiemdziesięcioma pięcioma procentami sprawców zabójstwa przez porażenie prądem...

   Wnioski profesora Stanleya Milgrama, z wydziału psychologii Uniwersytetu w Yale, są następujące: "Gdy osobnicy zostają umieszczeni w kontekście kontroli hierarchicznej, mechanizm, który zazwyczaj zapewnia regulację indywidualnych popędów, przestaje funkcjonować. Jego rolę przejmuje czynnik z poziomu wyższego...". "Zanik poczucia odpowiedzialności jest główną konsekwencją podporządkowania się hierarchii władzy..."

  "Większość osobników usprawiedliwia swoje zachowanie w szerokim kontekście przedsięwzięć czynionych dla dobra społeczeństwa: na przykład poszukiwanie prawdy naukowej. Laboratorium psychologii jest legalną instytucją i wzbudza zaufanie tych, których zaprasza się do współpracy."

  "Czyn taki jak porażenie człowieka prądem, uchodzący za zły, gdy potraktuje się go jednostkowo, nabiera całkiem odmiennego sensu, kiedy umieszcza się go w takim kontekście..."

  "Moralność nie zanika, ale radykalnie zmienia się jej ogniskowanie: uległa jednostka odczuwa wstyd lub dumę zależnie od tego, czy dobrze lub źle wykonała czyny nakazane jej przez hierarchię władzy. Język oferuje tutaj całą terminologię obrazującą ten typ moralności: lojalność, poczucie obowiązku, dyscyplina..."

  "Taki jest zapewne podstawowy wniosek naszych badań: normalni ludzie, wykonując zwyczajnie swoją pracę, nie będąc nastawieni wrogo do kogokolwiek, mogą stać się narzędziem w morderczym i destruktywnym mechanizmie. Ponadto, nawet jeżeli destruktywne efekty ich czynności stają się oczywiste i gdy żąda się od nich wykonania czynów, które kłócą się z ich podstawowymi zasadami moralnymi, względnie mało osób posiada wystarczająco silną wolę, by przeciwstawić się hierarchii władzy..."

  "Jest to słaby punkt w naturze ludzkiej, który na dłuższą metę pozostawia naszemu gatunkowi nikłą szansę przetrwania."

(Podporządkowanie się hierarchii władzy, S. Milgram, Paris, 1974.)

  Wszystko staje się jasne. Można lepiej zrozumieć, dlaczego Jezus został skazany, jak miliony ludzi zostało zamordowanych przez Inkwizycję, w czasie wojen religijnych lub domowych, z rąk nazistów. Można lepiej zrozumieć, dlaczego uczciwy sklepikarz lub rzeźnik stał się oprawcą, inkwizytorem podpalającym stosy, lub esesmanem zaganiającym dzieci i kobiety do pieca krematoryjnego. Wszyscy żyli w przekonaniu, że działają dla dobra ludzkości. Pierwsi pozbywając się nawiedzonego, który chciał obalić ich tradycje, a pozostali dobierając się do tych, którzy żyli inaczej, i byli odpowiedzialni za zły urodzaj, epidemie, a nawet za kryzys ekonomiczny. Że tak głupie pomysły mogły kiełkować w głowach idiotów jest wybaczalne. Nie jest wybaczalne, że rządy mogły posłużyć się tłumem, wpajając ludziom tak potworne idee, by dać im motywację i powód do działania.

  Francuscy przywódcy podczas wojny w Algierii postępowali według tej samej zasady. Zmuszali oficerów do torturowania miejscowej ludności Północnej Afryki pod pretekstem uzyskiwania informacji dla dobra "ojczyzny". Ten, kto torturował, "poświęcał się" w pewnym sensie, działając "z odwagą" w interesie swego kraju...

  Ludzie z Ziemi, bądźcie czujni i nie wykonujcie jakiegokolwiek czynu bez zastanowienia się, czy nie jest on sprzeczny z poszanowaniem istoty ludzkiej. Odrzućcie wszelką hierarchię mającą za cel odciążyć was od poczucia odpowiedzialności za czyny, jakie wykonujecie.

  Nie przez przypadek wszyscy naziści, którzy byli sądzeni, argumentowali w dobrej wierze, że wykonywali tylko rozkazy.

   Ten, kto spuścił bombę na Hiroszimę także wykonywał tylko rozkazy.

   A dziś, we Francji i we wszystkich wielkich mocarstwach są ludzie gotowi wysłać pociski nuklearne, nie odczuwając żadnych wyrzutów sumienia, ponieważ "wykonują tylko rozkazy"... Nie! Oni są odpowiedzialni!

   W nazistowskich Niemczech miliony ludzi torturowało kobiety i dzieci gdyż wykonywali rozkazy, a jedynym odpowiedzialnym był Hitler? To zbyt łatwe! Setki głowic nuklearnych jest gotowych wystartować z terytorium Francji i spaść na miasta, gdzie żyją tysiące kobiet i dzieci, a jedynym odpowiedzialnym w przypadku masakry byłby Prezydent Republiki?

   Nie! Każdy człowiek mający w ręku możliwość zabijania innych ludzi jest osobiście odpowiedzialny za to, jak postąpi. Ten, kto podpala ogień w piecu krematoryjnym, gdzie jęczą dzieci jest bardziej odpowiedzialny za zbrodnię, niż szef, który rozkazuje to zrobić, a ten kto zrzuca bombę na miasto jest bardziej odpowiedzialny za śmierć niewinnych od tego, kto podejmuje taką decyzję.

  Każdy człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za swoje czyny i w żadnym wypadku nie może zasłaniać się tym, że działał tak, a nie inaczej, ponieważ wykonywał tylko rozkazy.

  Wy Raelianie, gdybym jutro zażądał od was zabicia kogoś dla dobra naszego ruchu, nie powinniście tego czynić. Co więcej, gdyby jakiś Eloha we własnej osobie zażądał od was zabicia człowieka, nie powinniście tego uczynić, bo to oznaczałoby, że jest to Szatan, usiłujący dowieść Nieśmiertelnym, że ludzie są źli z natury. Wasze czyny muszą się opierać na poszanowaniu życia, poglądów i upodobań innych. Walczymy z ideologiami, ale nigdy nie używamy przemocy fizycznej wobec tych, którzy je głoszą.

   Przebudźcie tych, którzy są wokół was, przyzwyczajcie ich do respektowania ludzi i do odrzucenia poczucia braku odpowiedzialności, czego największym przykładem jest wojsko. Osiemdziesiąt pięć procent w Niemczech, jedynie sześćdziesiąt procent w Stanach Zjednoczonych... Musicie działać ze wszystkich sił, by w bliskiej przyszłości było jedynie dziesięć procent debili zgadzających się na wykonanie aktów przemocy zleconych przez hierarchię polityczno-wojskową.

   Ci, co zabili Jezusa, robili to ze spokojem ducha. Nie byli odpowiedzialni: wykonywali jedynie rozkazy. Sam Piłat odmówił wzięcia na siebie odpowiedzialności za jego śmierć. "Umył ręce" i pozwolił fanatykom umotywowanym przez rabinów ukrzyżować go. Gdyby przepytano tych wszystkich ludzi, żaden nie poczuwałby się do winy. Umyliby ręce - jak zrobili to Rzymianie; rabini, ponieważ twierdziliby, że byli posłuszni prawu i ewentualnie jakiemuś szefowi, fanatycy również. Być może znalazłby się w końcu winny, podczas gdy to cały tłum popełnił przestępstwo. Polegało ono na braku interwencji, by powstrzymać zbrodnię, jaką była egzekucja niewinnego człowieka.

   Ci, co wrzucali pierwszych chrześcijan na arenę z lwami, także wykonywali rozkazy. Ci, co palili czarownice również, tak samo jak ci, co prześladowali protestantów, i jak naziści z Oświęcimia, którzy również wykonywali rozkazy, i    tak samo jak pilot bombowca, lecący w kierunku Hiroszimy oraz ludzie będący za sterami helikopterów, które zrównywały z ziemią wietnamskie wioski.

   Macie wszyscy, i na każdym kroku wybór: pozostać odpowiedzialnymi za wasze czyny, lub stać się "nieodpowiedzialnymi". Ale "nieodpowiedzialni" będą i tak odpowiedzialni za swe czyny i pewnego dnia będą musieli się z nich tłumaczyć, gdyż oni wszyscy są winni zbrodni przeciwko ludzkości.

   Nauczcie się tego na pamięć, jeśli trzeba, ale odmawiajcie posłuszeństwa wszelkiej hierarchii usiłującej zmusić was do czynów, za które pozornie nie będziecie uważani za odpowiedzialnych. Wojsko jest tego najniebezpieczniejszym przykładem. Lepiej umierać jako osoba odpowiedzialna za odmawianie zabijania, niż zabijać innych zasłaniając się pretekstem, że wykonywaliśmy tylko rozkazy. Ten, kto wykonuje potworne rozkazy jest bardziej winny, niż ten, kto je wydaje.

   Żaden argument nie usprawiedliwia cierpienia drugiej osoby. Nawet gdyby przetrwanie całej ludzkości zależało od cierpień, które trzeba byłoby zadać jednemu pokojowemu człowiekowi, lepiej byłoby żeby cała ludzkość wyginęła. Tym bardziej, jeśli chodzi tylko o przetrwanie "ojczyzny", to znaczy granicy arbitralnie wytyczonej na Ziemi - na tej planecie, która jest dla wszystkich ludzi.

   Jedynie absolutne przestrzeganie tej zasady może nas powstrzymać od niedostrzegalnego zaniku poczucia odpowiedzialności jednostek.

   "Jestem odpowiedzialny za to co czynię innym, nawet jeżeli ktoś inny mi rozkazuje." Oto pierwsze zdanie, które należy zawsze sobie powtarzać.

   "Żaden powód nie usprawiedliwia cierpienia lub śmierci pokojowego człowieka, nawet gdyby od tego zależało przetrwanie ludzkości, nie usprawiedliwiłoby to wyjątku." To jest drugie zdanie, które należy zawsze sobie powtarzać.

   Jest jasne, że to nie podważa działań we własnej obronie, co jest przedstawione w przesłaniu i co pozwala powstrzymać za pomocą siły kogoś stosującego przemoc wobec was, a także wobec tych, których kochacie.

Gdyby jakiś wojskowy zagrażał zagładą ludzkości za pomocą swoich pocisków, byłoby stosowne obezwładnić go ewentualnie siłą a nawet zlikwidować go, jeśli nie byłoby innych środków. Wobec tych, którzy zagrażają ludzkości przemocą i gwałtem, przemoc może być zastosowana, w miarę możliwości, usiłując zwyczajnie rozbroić i obezwładnić. Jest ponadto dobry sposób, by zobowiązać do odpowiedzialności tych, którzy dysponują mocą unicestwienia miast wykonując rozkaz odstrzelenia pocisków nuklearnych. Wystarczy posiadać dokładną ich listę, by wiedzieli, że w razie użycia tej broni będą pociągnięci do odpowiedzialności na równi z tymi, co wydali rozkaz. Usiłuje się to zrobić z nazistowskimi zbrodniarzami i gdyby taka lista istniała przed 1939 rokiem, z takimi samymi dyspozycjami, podanymi do publicznej wiadomości, zapewne zastanowiliby się dwa razy nim przystąpiliby do torturowania niewinnych ludzi.

   Pokojowi cywile powinni mieć możliwość umieszczenia wśród wojskowych neutralnych obserwatorów, mających za zadanie wyjawić tożsamość tych, którzy wykonują nieludzkie zadania pod pretekstem, że otrzymali taki rozkaz. Istnieje policja w policji, ale nie istnieje policja wojskowych, którzy swobodnie robią wszystko, co im się podoba, wiedząc, że w czasie wojny, żołnierz odmawiający posłuszeństwa może być rozstrzelany na miejscu. W oczekiwaniu na czasy, gdy przestaną istnieć wojska i wojny, ci obserwatorzy mogliby się przeciwstawić egzekucjom żołnierzy odmawiających wykonania rozkazów zaliczanych do zbrodni przeciwko ludzkości. O.N.Z. powinna narzucić wszystkim wojskom świata niezależnych obserwatorów, i żaden wojskowy nie mógłby być skazany na egzekucję za nieposłuszeństwo nim jego sprawa nie byłaby rozpatrzona przez radę obserwatorów, którzy zbadaliby, czy rozkaz nie stanowił zbrodni przeciwko ludzkości. Gdyż to właśnie w ten sposób wielu ludzi jest zmuszanych do wykonywania rozkazów sprzecznych z ich sumieniem: boją się być ukarani, jeżeli odmówią posłuszeństwa. Wolą zabijać niewinnych albo torturować, niż pójść do więzienia, lub sami być skazani na śmierć.

   Nie uginajcie się! Bądźcie prawdziwymi bohaterami ludzkości, wybierając więzienie lub śmierć, zamiast podnosić rękę na niewinnych. Gdy nakłonicie miliony ludzi, by postępowali tak samo, ci, którzy wydają rozkazy będą mieli naprzeciwko siebie armię ludzi odmawiających wykonania ich zbrodniczych rozkazów. Wtedy nadejdzie moment, by ukarać tych, co odważyli się wydawać takie rozkazy w nadziei, że będą one wykonane.

   Ludzie znaleźli w sobie wystarczającą siłę do zastrajkowania i zrzeszenia się w związki zawodowe, gdy właściciele fabryk byli potężni i wykorzystywali robotników jak bydło, nawet jeżeli wielu padło od kul policjantów, "obrońców porządku", sprzed 1936 roku. Ta sama siła jest możliwa do wskrzeszenia, by walczyć z ostatnią formą tyranii narzuconej mieszkańcom Ziemi: militaryzmem".

   (Rael "Powitajmy naszych ojców z kosmosu")



  "Nie rób nic na siłę, weź większy młotek". (SynTalk)

*

Elohim, Yahwe-Bóg, Kreacja-Źródło

   Elohim - słowo to jest w liczbie mnogiej i znaczy w języku hebrajskim:
"ci , którzy przybyli z nieba"; w liczbie pojedynczej jest: Eloha (Eloakh)
- w tłumaczeniu Biblii słowo Elohim niesłusznie zostało zastąpione słowem w liczbie pojedynczej "Bóg":
  "Na początku Elohim stworzył niebo i ziemię." (Biblia, Geneza I-1)
  "Bereszit bara Elohim et haszczamaim weet haaves" (po hebrajsku)

  "A wreszcie rzekł Elohim: uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam" (Geneza I 1-26)   (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



  "-To fantastyczne! A więc wyprzedzacie ziemską naukę o całe stulecie. Można powiedzieć, że wasi uczeni dysponują niemal boską wiedzą. - Nie, my jesteśmy ludźmi, mamy ludzkie mózgi i zostaliśmy stworzeni przez Boga. - To wy tutaj także wierzycie w Boga? Rzucił mi karcące spojrzenie. W mig zrozumiałem, że obraziłem go tym pytaniem. W jego głosie po raz pierwszy usłyszałem znużenie. - Nie tylko w NIEGO wierzymy, ale naprawdę GO kochamy. -Przepraszam, nie chciałem cię obrazić, tylko... - Tylko co? Czyżbyś nie wiedział, że wszystko, co istnieje, zostało stworzone przez jednego Boga? Tak. A może myślisz, że Ziemia została stworzona przez jednego Boga, a Akart przez drugiego? - Nie, nie to chciałem powiedzieć. Chodzi mi o to, że to wszystko jest takie dziwne. Powinieneś to zrozumieć. - Tak, tak. No, zbliżamy się do miasta, w którym mieszkam - przerwał naszą rozmowę. Teraz pokażę ci główne miasto Akart. - Główne miasto? - Tak, największe. Ma ono około 90 milionów mieszkańców". 
  (Artur Berlet "UFO z planety Akart")



  "Dla mnie Bóg nie jest kimś, kto stworzył Świat. Bóg to ktoś, kogo wy tworzycie, żyjąc pełnią życia, intensywnie i całym sercem, nie zostawiając niczego na p[i][i]źniej. Kiedy wasze życie staje się po prostu radosnym tańcem następujących po sobie chwil, nieustającym festiwalem światła, każda chwila staje się niezwykle cenna, bo każda odchodzi na zawsze.(...) Biblia nie wspomina, co robił Jezus między 13 a 33 rokiem życia. (...) dlaczego ten okres nie jest opisany w Biblii? (...) Chrystus swoje nauki zapożyczył z Indii. (...) Urodził się jako Żyd, żył jako Żyd, umarł jako Żyd. (...) Dlaczego Żydzi tak go zwalczali? (...) tym bardziej, że ten człowiek nikogo nie krzywdził. (...) Chrystus przyniósł ze Wschodu idee, które nie były żydowskie. (...) Jezus powtarzał: "wcześniej prorocy tłumaczyli wam, że jeśli ktoś używa wobec was przemocy, jeśli jest gniewny, macie być gotowi. (...) Kamień za cegłę, oko za oko. A ja wam powiadam, że jeśli ktoś was uderzy, jeśli wymierzy wam policzek, wy macie nadstawić mu drugi". To jest zupełnie nie podobne do Żyda. Nauczył się tego od Gautamy i Mahawiry. (...) Żydowscy prorocy głosili przestarzałe poglądy. (...) Mówili, że Bóg jest bardzo surowy i nigdy nie wybacza. W Starym Testamencie Bóg mówi coś, co można by ująć tak: nie jestem waszym wujaszkiem, nie jestem sympatyczny. Jestem bardzo zazdrosny i strasznie gniewny. A ci, którzy nie są ze mną, są przeciwko mnie. Jezus mówił: "Powiadam wam, że Bóg jest miłością". Skąd mu się to wzięło, że Bóg jest miłością? Na Świecie nikt przedtem nie twierdził, że Bóg jest miłością, za wyjątkiem Buddy Gautamy. Przez tych 17 lat Jezus przewędrował Egipt, Indie Ladakh i Tybet. Na tym polegała jego zbrodnia: wniósł obce idee do tradycji żydowskiej. Nie tylko obce, ale calkowicie jej przeciwne. (...) Zdziwicie się na wieść, że Jezus zmarł w Indiach, a chrześcijańskie zapisy pomijają ten fakt. (...) Wrócił do Indii i dożył tu wieku stu dwunastu lat".  

  (Osho "Tajemnice życia")



  "...wszechświat będąc nieskończony nie może mieć środka. (...) Należy rozróżnić tych, dla których "bóg" jest pojęciem oznaczającym właśnie nieskończoność, to znaczy coś, co jest wieczne, wszechobecne i nienamacalne, lecz nie posiadające żadnej władzy ani wpływu na indywidualności, którymi jesteśmy, oraz tych, którzy przez słowo "bóg" mają na myśli istotę z siwą brodą siedzącą na chmurze, która to stworzyła ludzi na swe podobieństwo.

   Tak naprawdę, od początku dziejów ludzkości stworzył się amalgamat dwóch pojęć, dwóch rzeczy całkowicie odmiennych sprowadzonych pod jedną nazwę, która według mnie wymknęła się z pod kontroli... Elohim tłumaczyli pierwszym ludziom, że z jednej strony istnieje nieskończoność, wszechobecna, wieczna, której jesteśmy częścią, i która stanowi cząstkę nas, z drugiej strony istnieją oni - Elohim, którzy stworzyli nas na swój obraz. Z upływem czasu przypisano Elohim właściwości nieskończoności, co częściowo jest prawdą, ponieważ Elohim żyją wiecznie, i nieskończoności przypisano moc objawiania się wysyłając nam posłańców z nieba - naszych Stwórców, co także jest częściowo prawdą, ponieważ w pewnym sensie Elohim byli narzędziem nieskończoności, tworząc inteligentne istoty na swoje podobieństwo. Lecz nieskończoność nie obserwuje nas bezpośrednio i nie posiada świadomości naszych indywidualnych czynów. Dla nieskończoności jest obojętne, czy ludzkość osiągnie Złoty Wiek czy też ulegnie samodestrukcji, tak jak cząsteczce naszego palca jest obojętne czy pozostanie czy też nie, na tkaninie, którą dotykamy. Względem nieskończoności jest normalne, że odbywa się selekcja na wszystkich poziomach; równie dobrze dla człowieka, czy też dla psa, których planeta jest tylko atomem czaszki lub paznokcia, jak i dla słońca, wokół której krąży ta planeta, lub dla miliardów zamieszkałych planet, które znajdują się w paznokciu naszego kciuka. Ci, którzy sądzą, że "Bóg" to nieskończoność, jak naucza tego większość wschodnich religii, mają rację, o ile w ich umyśle jest to pojęcie pozbawione wszelkiej tożsamości i nie mające świadomości naszej egzystencji oraz czegokolwiek.

  Ci, dla których "Bóg" to nasi Stwórcy, Elohim, także mają rację, pod warunkiem, że nie uważają ich za nadprzyrodzone istoty, które należy czcić klękając i padając przed nimi plackiem. Są to nasi kosmiczni bracia, których powinno się kochać, tak jak my będziemy chcieli być kochani przez istoty, które stworzymy pewnego dnia".

   (Rael "Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu")



  "W książce African Religion in African Scholarship (Afrykańscy uczeni o religii w Afryce) napisano: "Bóg jest absolutnym władcą Wszechświata, więc wszystkie inne istoty oraz moce powstały za jego przyczyną. Dysponuje on nieograniczoną władzą i mocą". Biblia potwierdza, że istnieje Ktoś, kto ma najwyższą władzę w dziedzinie duchowej. Według niej jest On "Bogiem bogów i Panem panów, jest Bogiem wielkim, potężnym i groźnym, który nie zważa na osoby ani nie daje się przekupić". (Powtórzonego Prawa [5 Mojżeszowa] 10:17, Biblia Poznańska)

   Na długo przed stworzeniem ludzi, a nawet samej Ziemi, Jehowa powołał do istnienia w niebie osoby duchowe. Biblia mówi, że gdy Bóg "zakładał Ziemię, okrzyk wydali wszyscy [anielscy] synowie Boży" (Joba 38:4-7). Są ich miliony. Sługa Jehowy Daniel opisał wizję niebios, w której oglądał, jak "tysiąc tysięcy służyło (...) [Bogu], a dziesięć tysięcy razy dziesięć tysięcy stało przed NIM" (Daniel 7:10).

   Pierwszym duchowym stworzeniem Jehowy był ktoś znany później jako Jezus Chrystus (Jana 17:5; Kolosan 1:15). Zanim przyszedł na Ziemię w ludzkiej postaci, istniał w niebie jako potężna osoba duchowa.

  ("Kto zamieszkuje dzedzinę duchową? Przebudźcie się! 22/96)



  "Nasze badania wykazały, że te fale na początku są niczym innym jak, jak bardzo inteligentną i potężną myślą. To dlatego myśli są takie ważne: wszystkie one jednoczą się z Wszechświatem i czynią go takim jaki jest. W swej istocie Wszechświat jest Jedną Wielką i Inteligentną Myślą, i w miarę jak świadoma myśl rozwija się i ekspanduje w tym Wszechświecie, ekspanduje sam Wszechświat. Niekiedy to wielkie skupisko rozprzestrzeniającej się energii określamy terminem "Wszystko Co Jest" opisującym Jedną Wielką Myśl. Wy ludzie nazywacie to chyba "Bogiem". Jak więc widzisz prawdziwe jest twierdzenie, że wszystko zaczyna się od myśli".  (Alec Newald "Koewolucja. UFO z planety Port")



   Wszystko Co Jest; wyrażenie to bywa używane na oznaczenie "Boga" czy też "Stwórcy", ponieważ obejmuje obserwatora jako część Stwórcy. (Lyssa Royal)



  "opisałem porwanie przez UFO, w którym Betty Andreasson przyprowadzono pod ogromne drzwi w kompleksie podziemnych budowli. Wyszła wtedy z ciała, przeszła przez drzwi i doświadczyła spotkania z Jednią. Przeżycie to było źródłem wielkigo szczęścia, nie potrafiła go jednak wytłumaczyć [pod hipnozą]:

   Betty: To... Tego nie da się wyjaśnić słowami. Cudowne. To jest dla każdego. Po prostu nie potrafię panu tego powiedzieć.
   Fred Max: Nie potrafisz? No dobrze, dlaczego?
   Betty: Po pierwsze: to zbyt żywiołowe i jest... jest nie do opisania. Po prostu nie umiem panu opowiedzieć. A poza tym, to niemożliwe, abym panu opowiedziała".



  "Mimo iż wypowiedź dotycząca Bóstwa wydaje się panteistyczna (Bóg i Wszechświat są z sobą tożsami), można ją zinterpretować szerzej. W Brahma-samhicie stwierdza się, iż Bóg przebywa w każdym atomie oraz, że w Bogu jednocześnie istnieją niezliczone wszechświaty. Bóg jest więc Osobą Najwyższą, różną od kosmicznego przejawienia, a jednocześnie obecną w każdej cząstce materii. Medium Robert Monroe relacjonuje: poczułem, że zalewa mnie i paraliżuje bardzo potężny snop światła. Zupełnie bezsilny, bezwolny, czułem się jakbym przebywał w obecności bardzo mocnej siły, jakbym miał z nią osobisty kontakt. Miała inteligencję, która przekraczała moją zdolność pojmowania. Weszła mi bezpośredno do głowy i przeszukała chyba każde wspomnienie w umyśle. Byłem naprawdę przerażony, gdyż nie miałem siły aby na to wtargnięcie zareagować".
   (Richard L. Thompson "Tożsamość obcych")



  "Bóg w ujęciu Advaity jest pryncypium, nie osobą. Ty i ja jesteśmy osobowymi bogami. Absolutny Bóg Wszechświata jest nieosobowym pryncypium.Ty i ja, pies, kot, duch, wszyscy jesteśmy jego osobami - wszyscy jesteśmy osobowymi bogami. Czcząc osobowego Boga, czcimy tylko jedną z jego manifestacji. Bóg jest nieskończonym, nieosobowym Bytem, wiecznym i niezmiennym. My wszyscy stanowimy Jego inkarnację, Jego ucieleśnienie. Raj, niebo są wokół nas, wszędzie. W tym niebie spoczywają wszyscy personalni bogowie, to jesteście wy, wy wszyscy. Vedanta jest uznawana za najstarszą religię świata.(...) Vedanta zakłada, że nie istnieje ani grzech, ani grzesznik, ani szatan. Mamy do czynienia z błędami, ale nie z grzechem. (...) Jeśli mówimy, że grzeszymy, oznacza to, że popełniamy błędy na drodze do doskonałości. (...) Jesteśmy jednością. (...) Jeżeli krzywdzisz cokolwiek lub kogokolwiek, krzywdzisz siebie".
  (Mira Guerquin "Dlaczego woda wie?" "Nieznany Świat" 7/02)



  "Kreacja oznacza ducha Kreacji, energię ducha Kreacji, świadomość uniwersalną i inne tego typu pojęcia. Kreacja to nieograniczona masa czystej energii wypełniającej nasz cały Wszechświat. Jest ona nie uformowaną i najpotężniejszą siłą w całym Wszechświecie, niepojętą w swojej wiedzy, mądrości, prawdzie i miłości, logice, sprawiedliwości etc. Kreacja jest stwórcą wszelkich światów oraz bytów. Jedyny Bóg o którym mówią wszystkie religie, to właśnie Kreacja.   

   Natomiast słowo bóg oznacza króla mądrości i jest odpowiednikiem starolirańskiego pojęcia Jszwjsz [YHWH, JHWH, Jahwe, Jehowa], oznaczającego ludzi o niezwykłej wiedzy, umiejętnościach i mądrości, którzy dzięki swej sile duchowej stawali się przywódcami niczym nasi królowie lub cesarze.

   Pojęciem Boga jeszcze dziś określa się istoty pozaziemskie posiadające tego typu umiejętności. Sam Immanuel (Jezus Chrystus) powiedział:
  "Bóg jest człowiekiem jak każdy. Nad Bogiem, znacznie wyżej od niego, jest Kreacja, ta zaś jest niezmierzoną tajemnicą". Tak więc Bóg i Kreacja nie są tym samym. Bóg nie ma żadnego wpływu na życie duchowe człowieka".
  (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")



  "Podstawowe pole stwórcze, które nazwałem tutaj polem ideoplazmowym, jest polem czystej świadomości. Przez światłość możesz rozumieć osobową jaźń nadpodmiotową. Światłość to najsubtelniejsza, dla was niedostrzegalna, "neomateria" Stwórcy wszechrzeczy. To jego jedyne ciało, przez które sam przejawia się na poziomie transcendencji i ogarnia całą stworzoną naturę jako swoją manifestację istnienia we wszechbycie. Pole transcendencji wyłania próżnię jako kolebkę światła, które w formie fotonów daje początek wszystkiemu. Pole trancendentalne jest polem ideoplazmowym, gdzie psitronowe światło emanuje życie, potencję rozwojową dla wszystkich planowanych procesów życiowych całej natury".(ks.prof. Włodzimierz Sedlak "Listy z zaświatów" "Czwarty wymiar" 6/01)



  "Mówiąc o nas, zaświatowych energiach, wspominam często o Energii, która przewyższa wszystkie inne energie stopniem swego naładowania, nazywając ją Panem Zaświatów. Jestem złotym słońca promieniem, a co jest w słońcu? - energia. Ona tworzy promienie. Pan Zaświatów jest Jednością tego, co przez analogię do świata fizycznego można określić jako słońce. Reszta to jego promienie. Nie znam słów, które by wyraziły to, czym On jest, w kategoriach właściwej wam wiedzy. Ale na pewno:

 - nie jest to Pan w sensie karania i nagradzania, bo on tego po prostu nie robi,

 - Nie jest to Pan w sensie posiadania majątku i władzy w ziemskim znaczeniu tych słów. Jest On zjawiskiem wielkim, bo ma maksymalne wzmocnienie energii, - jest w skali Zaświatów uznawany za kogoś boskiego, tzn. wyjątkowego,

 - Zaświat jest jego wielkim domem i wszystko co jest w Zaświatach, z własnej woli jest Mu poddane, jako Wielkiemu Myślowemu Panu.

   (Elżbieta Nowalska "Ziemia w oczach Zaświatów. Myśli z innego wymiaru")



"PRZED STWORZENIEM wszystko było we Mnie. Złożone w Absolutnym Bycie (...) Jak mógłbym obdarzać Boską Miłością i otrzymywać Boską Miłość? (...) DLATEGO uczyniłem to wszystko: ODDZIELIŁEM SIEBIE od SIEBIE i stałem się tym wszystkim, abym mógł urzeczywistniać SIEBIE. Wraz ze stworzeniem powstały niezliczone Dusze - CZĘŚCI MNIE ! poza MNĄ! Te Dusze są doskonałe. Są one usłużne i żyją w prawdzie, prawości, pokoju oraz miłości. Są one w mojej bezpośredniej bliskości i identyfikują się bezpośrednio ze Mną, są ze Mną jednym. Nie posiadają jednak samoświadomości i nie są zdolne do współodczuwania tzn. widzą tylko Mnie i nie wiedzą nic o sobie".

  ("Sai Baba mówi do Zachodu" Stephan v. Stepski-Doliwa)



  "Na początku wszystkich rzeczy był Amma-Bóg, który na niczym nie spoczywał. Jajo-kula Amma było zamknięte... Oprócz tego nic nie istniało." Tekst może banalny. Wyjaśnijmy co oznacza słowo Amma. W języku [afrykańskich] Dogonów "Amma" znaczy trzymać coś bardzo ściśniętego i gęstego w tym samym miejscu. Amma to właściwie siła materialna albo ruch czy energia. Jest to w każdym razie postać Boga nigdzie nie spotykana. We wszystkich religiach Bóg jest istotą ponadmaterialną. Tu jest on ściśniętą kulą, poza którą niczego nie ma. W mitologii dogońskiej Amma stworzył nie Wszechświat, ale rządzące nim prawa. (...) Ziarno "po" jest obrazem Ammy... który początkowo podobny był do wirów". (...) Kiedy Amma  rozbił jajo Świata i z niego wyszedł, powstał wirujący wicher; tym wirującym wichrem jest Amma. (...) Dlaczego termin "big-bang" ma odpowiadać lepiej temu co uznajemy za początek Wszechświata, niż poetyckie określenie wirujący wicher ?"

  (Arnold Mostowicz "Spór o synów nieba; Powtórka z paleoastronautyki")



   "Pod koniec lat '80, odkryto zasadę neotransmisji, która wyjaśniła wiele zjawisk paranormalnych - telepatię, materializację, itp. Umożliwiła ona także przenikanie do innych światów oraz leczenie wszelkich chorób ciała i duszy. Ślepi odzyskiwali wzrok, paralitycy chodzili, nowotwory znikały. Teoria neotransmisji zakłada istnienie tzw. Punktu Zero - Centrum Wszystkiego, w rodzaju Boga, ale nie rozumianego w sensie religijnym. Ma to być miejsce, do którego trafia wszelka informacja i z którego wychodzą rozkazy organizujące materię we Wszechświecie. Punkt Zero ciągle się uczy - tak jak on stworzył człowieka, tak człowiek w pewnym sensie tworzy jego - przekazując mu swoje doświadczenia".   

  (fragment artykułu "Potęga Myśli")



   "Najbardziej zdumiewającym odkryciem, którego dokonujemy już w pierwszej księdze Nauki, jest wiadomość o Źródle, z którego pochodzi Nauka i z którego przychodzą Nauczyciele. Nasi Przewodnicy, nasi Starsi Bracia znajdują się nie gdzieś w nieznanych bezkresach, lecz mieszkają razem z nami na Ziemi.

   Fakt, iż wszystkie poprzednie Nauki i wszyscy Nauczyciele pochodzą z tego samego Jedynego Źródła, z którego płynie Nowa Nauka, przydaje tej ostatniej wielkiego, bezspornego autorytetu. Nowa Nauka podaje oznaki prawdziwej Nauki Duchowej: (...) dążenie do Dobra Powszechnego, (...) przyjęcie wszystkich dawniejszych Nauk zgodnych z pierwszą oznaką".  

  (Aleksander Klizowski "U progu Epoki Ducha". )

*

Era Wodnika

 "Złoty Wiek, Nowy Wiek, New Age - tak brzmią modne obecnie hasła.

  Koniec Ery Ryb i jednocześnie początek pierwszej połowy okresu przejściowego do Ery Wodnika nastąpił 3 lutego 1844 roku o godzinie 11.20 czasu środkowoeuropejskiego. W tym samym momencie czasowym, 93 lata później, a więc 3 lutego 1937 roku, zaczęła się druga połowa okresu przejściowego, po której w roku 2029 Era Wodnika zacznie się naprawdę i będzie w pełni na nas oddziaływać. Podobnie jak inne Era Wodnika trwać będzie 2155 lat i zakończy się w roku 3999.  Dopiero po 25860 latach zakończy się cały cykl precesyjny i zacznie następny. Erę Wodnika często określa się jako "Czas Końca". To określenie jest prawdziwe tylko w tym sensie, że to co przestarzałe musi zniknąć. Nie chodzi tu o ostateczny koniec, zagładę, lecz o początek, który da o sobie znać w pełni w roku 2029.Promieniowanie Ery Wodnika aktywizuje ewolucję planety i jej mieszkańców w tak ogromnym stopniu, że jej wpływowi ulega każdy. Nowa Era wywołuje gruntowne zmiany we wszystkim, co dotychczas obowiązywało. Przełomowe wydarzenia, odkrycia i wynalazki stają się czymś powszednim. W tym "dostojnym" wieku mają miejsce również ogromne przemiany w warstwie duchowej. (...) Już od dawna wśród ludzi działają pośrednicy między nami i istotami pozaziemskimi, specjalnie wybrane osoby, które przez swoją funkcję są swego rodzaju prorokami na scenie naszych dziejów.(...) Są to zupełnie normalni ludzie, którzy różnią się od innych tym, że posiadają pozaziemską wiedzę, dzięki której są w stanie korygować błędne przekazy oraz głosić prawdziwe prawa i nakazy Kreacji.

   (Guido Moosbrugger "UFO z Plejad")



  "Wiele legend na całym świecie zawiera informację, że wspomniane istoty powracały regularnie na początku i końcu każdego czasu, który trwał ok. 13.000 lat, czyli połowę pełnego obrotu osi Ziemi zwanego także precesją (...) tzw. roku Platona, czyli (...) 26.000 lat - 50",3 na rok. Z powodu warunków panujących na naszej galaktycznej orbicie, owe 13.000-letnie światy wydają się być oddzielone od siebie ogólnoziemskimi kataklizmami. Wiedza (h)enochiańska sugeruje, że te regularne kataklizmy działają jak czynnik wymuszający na obecnych istotach przejście do kolejnego etapu ewolucyjnego. Odkrycia dokonane w Egipcie opisują istnienie światowego systemu piramid funkcjonującego na podobieństwo anten umieszczonych na kluczowych południkach energetycznych. Były one wykorzystywane przez starożytnych kapłanów-uczonych jako system muzyczny stabilizujący płyty tektoniczne planety. Zaginiona wiedza ponownie będzie odkryta w ostatnich dniach obecnego cyklu". (...) Nawet jeśli nie ośmielimy się tego nazwać, istnieje powszechne przeczucie, że naszemu światu coś się przydarzy".

  (Wacław Kubiniec "Wielka Piramida: co nowego?" "Nieznany Świat" 4/02)

*

Ewolucja, rewolucja

  ewolucja - stopniowy rozwój; proces przeobrażeń, zmian zachodzących w granicach danej jakości, przechodzenia do form bardziej złożonych, doskonalszych.

   Niewskazane działanie antypokojowe to:

  rewolucja - zasadniczy przewrót społeczny polegający na obaleniu ustroju i ustaleniu nowego; gwałtowne przejście z jednego stanu do drugiego.

*

Fantazja?

    Aktualnie ziemscy naukowcy opracowują teoretycznie sposób zagospodarowania planety Mars. Najpierw trzeba odbyć długą podróż kosmiczną aby przeprowadzić niezbędne badania tej planety. Następnie trzeba zbudować tam laboratorium naukowe, poetycko nazwane "Eden". Mając już stałą, dobrze zaopatrzoną bazę, trzeba naukowo stworzyć atmosferę planety i wodę. Kolejny krok to, przystosować genetycznie roślinność, zwierzęta wodne, lądowe i powietrzne.     

    Wreszcie, dzięki doskonale opanowanej inżynierii genetycznej, ziemscy naukowcy na Marsie (Elohim) postanowią: ..."uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam", ponieważ klonowanie człowieka na Ziemi nie spotkało się z akceptacją i nie zostało dozwolone ustawami. Od razu też, chcąc uchronić swoje stworzone istoty od negatywnych wpływów ziemskiego zła, metaforycznie zakażą im korzystania z owoców "drzewa wiadomości dobrego i złego" i na wszelki wypadek, gdyby zakaz okazał się nieskuteczny, również z "drzewa wiecznego życia". Kiedy to zrealizują, przez pewien czas będą zamieszkiwać wśród swoich sklonowanych (stworzonych) istot, przystosowanych do tamtych warunków oddychania i życia, aby przekazać im potrzebną wiedzę i nauczyć sposobów przetrwania. "A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na Ziemi (Marsie), rodziły im się córki. Synowie Elohim, widząc, że córki człowiecze są piękne, pojmowali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały." ( Geneza VI 1-2 )

   Później będą je tylko odwiedzać, coraz bardziej dyskretnie. Niektóre, w wyniku zapłodnienia in vitro, powiją potomków, będąc dziewicami, albo blisko stuletnimi żonami. Niestety. ICH dzieło stworzenia zniszczy gigantyczna kometa, która stanie się sprawcą potopu. Ocaleją tylko nieliczni, zabrani przez nich ludzie z otoczenia Noego, niektóre zwierzęta lądowe (po parze) lub ich kody genetyczne, zabrane kosmiczną Arką (Noego) na pokład ogromnego statku na orbicie. Z powodu ograniczonej powierzchni Arki - nie było innej możliwości. Pozostali musieli zginąć, przekonani, że jest to kara boska za ich rozpustę i agresję. Niemalże cały eksperyment należało zacząć od początku.

   Wreszcie Elohim pozostawią ich wszystkich, aby samodzielnie dążyli do postępu, pozostawiając im Biblię na kamiennych tablicach, jako "drogowskaz" i swoisty rodzaj "instrukcji obsługi" do stworzonego przez siebie dzieła, gdzie w całkiem naturalny i ludzki sposób opisane są dzieje i funkcjonowanie równie naturalnej i Ludzkiej Cywilizacji. Kopiści Biblii otrzymają zalecenie, że nie wolno w niej zmienić nawet najmniejszego znaku, bo w ten sposób zniszczą Wszechświat. A gdyby mimowolnie jakiś znak przypadkiem został zmieniony, kopię należy zniszczyć. Biblia oprócz tekstu jawnego, posiada też zaszyfrowany komputerowo tekst informujący o najważniejszych zdarzeniach z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości nowej Cywilizacji, niemożliwy do odczytania w epoce przedkomputerowej, a także w przypadku popełnienia błędu w kopiowaniu jej tekstu. "Ale ty, Danielu, zamknij słowa i zapieczętuj księgę aż do czasu końca.   

   Wielu pilnie szukać będzie i pomnoży się umiejętność." (Daniel XII-4)

   Wszystkie te słowa mogą stać się rzeczywiście zrozumiałe, tylko wtedy, gdy człowiek osiągnie odpowiedni stopień rozwoju naukowego, to jest teraz. I wszystko to nastąpi: "gdy się doszczętnie załamie moc ludu świętego." (Daniel XII-7)

    Zawiera ona także opisy ich technologicznych możliwości o wysokim stopniu zaawansowania, na które, w początkowym okresie budowy języka mówionego, brak jest zrozumiałych określeń, a które to, naukowe wynalazki, wśród istot przez nich stworzonych mogą zostać uznane tylko za cud. Tymczasem były to, owszem, cuda, ale ich techniki. Nie jest też wykluczone, że Biblia od zawsze pozostaje ta sama i jest tradycyjnie przekazywana na pewnym etapie każdej, nowo stworzonej Cywilizacji Ludzkiej na innej planecie.

   Na kolejnych etapach rozwoju stworzonej na Marsie ludzkości, poprzez wybranych przez siebie proroków, Ziemianie zainicjują co pewien czas kolejne religie, nadające ich kolejnym pokoleniom właściwą orientację ewolucji moralnej.    Upłynie około 22.000 lat od daty rozpoczęcia pierwszych czynności zagospodarowywania tej planety i 13.320 lat od stworzenia tam pierwszych, sklonowanych ludzkich istot. W tym czasie, my, Ziemianie, już dawno opanowaliśmy sposoby przedłużania naszego życia do 1.000 lat i więcej.

   Wreszcie oni, w 666 pokoleniu, osiągną w nauce nasz dzisiejszy poziom.

   Najbardziej inteligentni spośród nich, o przebudzonych i otwartych umysłach zrozumieją, że są potomkami Elohim z Ziemi. Podziwiając i kochając Elohim - swoich Stwórców, za dokonany wobec nich akt stworzenia, podobnie, jak dzieje się to w bezkresnym Wszechświecie od zawsze, zrozumieją, że teraz ich powinnością będzie przekazać życie na kolejną planetę. Zrozumieją również, niemalże w tym samym momencie, że efektem ubocznym ich napędzanego zyskiem rozwoju cywilizacyjnego, jest ogromne zagrożenie dla ich istnienia z powodu wyprodukowania i zmagazynowania olbrzymiego arsenału broni jądrowej, która może zostać w każdej chwili użyta na skutek nie opanowania jeszcze wzajemnej agresji na ich rodzimej planecie. Ziemscy naukowcy, którzy przed prawie 22.000 tysiącami lat, dosłownie w ostatnim momencie, cudem, uporali się z tym palącym problemem, osiągając tym samym wyższy, Międzyplanetarny Poziom Świadomości Cywilizacyjnej, przekażą im kolejne i ostatnie już przesłanie, po to, aby również ich, jako swoje potomstwo, choć na innej planecie, zmobilizować i uchronić przed ogromnym niebezpieczeństwem samozniszczenia... i pomóc im osiągnąć kolejny etap Cywilizacji Międzyplanetarnej. Fascynujące! Powodzenia! To musi się udać!

  (Na podstawie Przekazu Raela i nie tylko - NOLs)

  "To, czego nie zrobisz, jest zawsze ważniejsze od tego co zrobiłeś". (SynTalk)

*

Fenomen Punktu Zerowego Wszechświata

  "Koncepcja Pola Punktu Zerowego oferuje możliwość zrozumienia otaczających nas fenomenów, przede wszystkim tych, które są przez oficjalną naukę ignorowane jako "nie istniejące" z powodu niemożności ich racjonalnego wyjaśnienia. Należą do nich m.in. postrzeganie pozazmysłowe (ESP), telepatia, cudowne uzdrowienia, lewitacja i wiele innych. (...) Wszystko jest powiązane, a ludzkie umysły pozostają w stałym kontakcie ze sobą, z całą Planetą oraz z Kosmosem.

   (...)Morze światła. Teoria Pola Punktu Zerowego stwierdza, że w stanie próżni, także międzyatomowej, występują przypadkowe fluktuacje energii w postaci pojawiających się i znikających kwantów. Te wirtualne cząstki istnieją tylko w czasie niepewności. Jakkolwiek jest to zjawisko bardzo krótkotrwałe, niesie ono ze sobą ogromną ilość energii, więcej niż posiada cała materia Wszechświata. Pole Punktu Zerowego zostało nazwane w taki właśnie sposób, ponieważ opisane fluktuacje obserwuje się nawet w temperaturze zera absolutnego, w której teoretycznie nie występuje żaden ruch. Energii Punktu Zerowego nie udało się jednak wykorzystać i, jak dotąd, ma ona wyłącznie charakter teoretyczny. (...) Hal Puthoff utrzymuje, że ekstrakcja energii z Pola Punktu Zerowego jest możliwa i w przyszłości będzie wykorzystywana np. do napędu statków kosmicznych.

   (...)Świetlne byty. Bernard Ruth (...) zbudował niezwykle czuły fotopowielacz, za pomocą którego wykazał fakt istnienia emisji świetlnej przez organizmy żywe, i ponadto wykrył pewną spójność, ktora jest odpowiedzialna za synchronizację procesów życiowych organizmów. Chodzi o to, że światło o różnych długościach jest emitowane rownież przez helisę DNA. Może to oznaczać, że komórki porozumiewają się między sobą za pomocą różnych częstotliwości światła.

Fritz Popp stworzył w Kaiserlautern laboratorium, w którym badał emisję świetlną ludzkiego organizmu. Doszedł do wielu interesujących wniosków. M.in. Stwierdził, że pochłanianie i emisja fotonów przez organizmy żywe związana jest z Polem Punktu Zerowego. (...) Niemiecki naukowiec ustalił np. że preparat z jemioły zmienia charakter emisji komórek nowotworowych, powodując ich powrót do normalnego funkcjonowania, a więc w rezultacie ustąpienie choroby. Odkrycie to poparł przykładem udokumentowanego wyleczenia chorego.

   (...)Rezonans ze światem. Pamięć stanowi zjawisko niezwykle złożone i nie można uznać, że jest za nią odpowiedzialny jakiś konkretny ośrodek w mózgu. Musi ona mieć raczej ścisły związek właśnie z polem punktu zerowego, które przechowuje wszelką informację. (...) Informacja wzrokowa ma charakter hologramu - jest kompletna w każdym punkcie. Zdaniem Pribrama mózg dysponuje pewnym mechanizmem broniącym go przed bombardowaniem nieograniczoną ilością informacji z pola punktu zerowego.

   W 1986 roku Walter Schempp stwierdził, że różne rodzaje informacji o obiektach, łącznie z ich trójwymiarowym kształtem, są przenoszone w kwantowych fluktuacjach pola punktu zerowego. (...) Pole Punktu Zerowego jest ogromnym magazynem pamięci.

   (...)Twórczy obserwator. Ogromnie interesujące są wyniki eksperymentów natury losowej uwzględniającej tzw. czynnik ludzki. Zgodnie z przyjętą przez współczesną naukę teorią, jeśli przeprowadzimy dostatecznie dużą ilość prób, muszą one mieć charakter losowy i człowiek nie jest w stanie wpływać na ich wynik. Przedstawione dane w książce Lynn Mc Taggart przekonująco obalają tę tezę. Jak wiadomo z fizyki kwantowej, obserwator wpływa na wydarzenia na poziomie subatomowym. Helmut Schmidt, pracownik zakładów Boeinga, zbudował generator liczb losowych i przeprowadził eksperyment, w którym uczestnicy próbowali przewidzieć wynik. Prawdopodobieństwo trafienia wynosi w takim przypadku 25% (generowano cztery cyfry), tymczasem w eksperymencie osiągnięto wynik 27% - dostatecznie dużo, aby uznać, że zachodzi w tym procesie coś interesujacego. (...) Ludzkie intencje mają jednak wpływ na wyniki maszyny losującej.

   (...)Wspólne sny i poszerzone widzenie. W rozdziale Wspólne sny zaprezentowano badania nad wpływem myśli człowieka na działanie jego organizmu i zachowanie. Przedstawiono m.in. eksperyment (...) Williama Brauda dowodzący możliwości zdalnego oddziaływania na człowieka. (...) Działanie mózgu w stanie alfa występującym podczas medytacji czy relaksu umożliwia pobieranie większej informacji z pola punktu zerowego. Ponieważ człowiek żyje w społeczeństwie i jest uzależniony od innych ludzi, można uznać, że cała ludzkość prowadzi ze sobą sekretny dialog. Jeszcze ciekawsze okazują się niektóre badania dotyczące sfery postrzegania pozazmysłowego. (...) Ingo Swann dotarł nawet do Jowisza i odkrył istnienie tam nieznanego wówczas nauce pierścienia, co zostało potwierdzone później przez sondę Pionier. (...)

   (...)Pole uzdrawiające. Ogromnie ciekawą sekwencją książki jest rozdział Pole Uzdrawiające, w którym autorka opisała wiele przypadków tzw. cudownych uzdrowień (także na odległość) za pomocą różnych technik healingu.

   (...)Telegram Od Gai. Okazuje się, że świadomość zbiorowa grupy ludzi wpływa na rzeczywistość. Amerykański naukowiec Robert Nelson skonstruował komputerowe urządzenie do pomiaru koncentracji grupowej. Ustalono, że ma ona największy wpływ na generowane przez komputer ciągi liczb losowych. Najlepsze wyniki osiągano w przypadkach ceremonii religijnych w miejscach kultu. Jednocześnie, co jest skądinąd oczywiste, negatywna świadomość zbiorowa może działać jak mikroby i, podobnie jak one, zarażać ludzi.

  (...)Prawdopodobnie wszyscy jesteśmy połączeni emocjonalnie i intelektualnie, a łącznikiem tym jest właśnie Pole Punktu Zerowego. (...) Tym samym doświadczenie wszechogarniającej jedności (...) staje się w pełni zrozumiałe.

   (Janina i Wojciech Urbańscy "Ukryte siły Natury" "Nieznany Świat" 5/02)


[i][i]